wtorek, 20 lutego 2018

Pierwszy rok

Pierwszy rok

Dokładnie jutro mija rok odkąd pojawiłam się w sieci. Sto lat, sto lat... dla bloga! Uważam, że jest to idealny moment na decyzję: pisać, czy nie pisać?
Początek 2018 roku przyniósł ze sobą mały kryzys i odczuwałam hmm, jakby to nazwać - brak motywacji? Postanowiłam jednak kontynuować swoją pracę, ponieważ przez ten okres nieobecności zaczęło mi czegoś brakować.
Z różnych powodów blogowanie zeszło na drugi plan, a będąc szczerą sama ze sobą w ogóle przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Może był  to efekt wypalenia, może potrzebowałam krótkiego odpoczynku? Chwili refleksji, zastanowienia, oddechu? Ludzie to przecież nie roboty i sami decydują, kiedy nacisnąć guzik "stop".

Krótko podsumowując i sobie, i Wam życzę samozaparcia i wytrwałości we wszystkim, co robicie i do czego dążycie.


środa, 27 grudnia 2017

Co kupować na wyprzedażach, żeby mieć w czym chodzić?

Co kupować na wyprzedażach, żeby mieć w czym chodzić?

Święta się skończyły, ale za to nadszedł czas wyjątkowy dla każdego, kto pragnie uzupełnić nieco swoją garderobę. Jednak, co tak naprawdę należy kupować, aby mieć później co założyć? Co zrobić, aby nie porwało nas wyprzedażowe szaleństwo? Moim zdaniem czas, kiedy na witrynach sklepowych widnieje magiczne "SALE", to idealna okazja w obkupieniu się w klasyki. W tym okresie swoim wzrokiem staram się wyłapywać tzw. basici, ubrania niezbędne i oczywiście myślę przyszłościowo. Kupuję już ubrania na wiosnę czy lato. Przedstawię Wam moją małą listę musthave.

1. Skórzane obuwie. Oprócz kozaków i botków w okresie zimowych wyprzedaży dobrym pomysłem jest kupowanie półbutów i sandałek, ponieważ ich ceny są wtedy wyjątkowo niskie.

2. Torebki i portfele - ich nigdy za wiele.

3. Podstawy ubraniowe:
- płaszcze
- marynarki
- t-shirty
- jeansy
- białe koszule
- grube szaliki.

Skupiając się na tych rzeczach sprawimy, że nasza garderoba zacznie być spójna, a my nie będziemy miały problemu z łączeniem ubrań w fajne, całościowo pasujące do siebie zestawy.Stawiajmy na lepsze jakościowo tkaniny. I w okresie wyprzedaży nie bójmy się wchodzić do sklepów "z wyższej półki", ponieważ można tam spotkać perły w niezłych obniżkach. I błagam darujmy sobie koszulki w cenie 9,99 zł. Wyprzedaż to nie czas, żeby kupować tzw. barachło. To okres, aby uzupełnić nasza szafę w ubrania, które będziemy zakładać z przyjemnością.













Przedstawiony przeze mnie asortyment to ubraniowe podstawy, które zbudują Waszą garderobę. Zastanówcie się przed zakupami, czy warto mieć kolejną bluzeczkę, bluzunię, bluzeczunię, czy postawić na ponadczasowe konkrety?



środa, 20 grudnia 2017

Idealna świąteczna stylizacja

Idealna świąteczna stylizacja

Święta już za 4 dni... Nadszedł czas ubierania choinek, dekorowania mieszkań, kupowania i pakowania prezentów, przygotowywania potraw wigilijnych. Każdego roku wraz z nadejściem tego okresu obiecuję sobie, że będzie normalnie, na spokojnie, ale zawsze porywa mnie to wszechobecne szaleństwo.
A jak u mnie wygląda aspekt związany z odświętną garderobą? Święta z góry nie określają mojego stroju. Nie nastawiam się na połysk, złoto, srebro ani czerwień. Wiadomo, że jest to wyjątkowy okres w roku i chcemy wyglądać pięknie, ale pamiętajmy, że zawsze musimy czuć się dobrze w tym, co mamy na sobie.




















Ja w te święta zdecydowałam się  na kwiaty. Dla niektórych będzie to trochę za mało "christmasowo", ale co z tego... Czuję się świeżo, zwiewnie, komfortowo i "po mojemu". Może mój wybór wynika z tęsknoty za wiosną. Może podświadomie tego mi właśnie brakuje - łąki kwiatów. Do świątecznego klimatu nawiązałam dobierając do sukienki duże, wiszące,  połyskujące kolczyki i oczywiście obowiązkową czerwień na ustach. Uwielbiam ten look.
A Wy, na co postawicie w tegorocznych świątecznych stylizacjach?

Sukienka, kolczyki: ZARA
Fotografie: Agnieszka Grońska - kontakt

niedziela, 10 grudnia 2017

Co właściwie powinniśmy mieć w szafie? Czego nie lubimy, a mimo tego w tych chodzimy?

Co właściwie powinniśmy mieć w szafie? Czego nie lubimy, a mimo tego w tych chodzimy?

Z perspektywy czasu cieszę się, że zaczęłam blogować. Dzięki temu pomału kreuje się mój styl. Powolutku, małymi kroczkami dochodzę do tego, jak chcę wyglądać. Realizuję swoje wymyślone wizje. Może nie jest to najważniejsze w życiu, jednak uważam, że znalezienie siebie w tym wszystkim, czym nas bombardują jest istotne. Da nam to spokój i wewnętrzną harmonię, a ponadto przestaniemy się szarpać i dążyć do spełnienia oczekiwań tego świata.


Niedawno przedstawiłam Wam według mnie ciekawe propozycje swetrowe i pisałam: Sezon "swetrowy" otwarty. Mało tego, tej jesieni zaszalałam i dokonałam już zakupu 4 egzemplarzy. I wiecie co? Tak, jak je powiesiłam na wieszakach, tak wiszą nieruszone. Dlaczego? Bo zdałam sobie sprawę, że ja nie lubię chodzić w swetrach... Kurde, chyba nigdy ich nie lubiłam. Śledząc inne blogi widzę również pełno inspiracji swetrowych i podążam tym kierunkiem. A tak naprawdę sweter jest dla mnie za prosty, za oczywisty. Czuję się w nich zwyczajnie. Nic mi nie dynda, nic się nie plącze. Wszystko jest takie uporządkowane i na swoim miejscu, takie perfekcyjne. Oczywiście mam swój ukochany egzemplarz, ale taki wyjątek zdarza się raz na milion.


Przyznam się natomiast, że ja kocham kardigany, wszelkiego typu narzutki, kamizelki, oversizowe "niewiadomoco". Niby to taka pierdoła, ktoś pomyśli: "wow! napisała, że nie lubi swetrów, cóż za niesamowite odkrycie zmieniające losy ludzkości...", ale wiecie ten błahy przykład może nas uświadomić, jak potrafimy brnąć w coś, czego nie czujemy i czego nie chcemy.


Zadanie na dziś - wyrzućcie to, w czym tak naprawdę tylko się męczycie i czego noszenie nie sprawia Wam radości. Róbcie, co chcecie, ubierajcie się jak chcecie i tego się trzymajcie! Przyznać się teraz, co robicie choć nie jest to do końca zgodne z Wami, bo Didi też nie lubi swetrów!


 Diduś, jak sweterek?
Płaszcz, torebka: Pull&Bear    Golf: H&M    Spodnie: Reserved    Okulary: Mango    Buty: CatwalkShoes
Fotografie: NATALIA STĘPLEWSKA - kontakt

środa, 6 grudnia 2017

Street style - ulica inspiruje #6

Street style - ulica inspiruje #6

Posty na blogu pojawiały się ostatnio bardzo rzadko... Niestety siła wyższa - mała awaria sprzętu. Mam nadzieję, że pomalutku znów wdrożę się, aby moje małe mądrości pojawiały się jak najczęściej.
Dziś kolejny uliczny post. Podczas robienia zdjęć przechodniom bawi mnie to, że prawie wszystkie na pytanie: "Czy mogę zrobić zdjęcie?", odpowiadacie:"Akurat dziś? Jestem taka nieogarnięta, nieumalowana, itp." To jest Wasza standardowa odpowiedź. Lubicie się ze mną droczyć.

1. Listę dziś otwiera Martyna. Ta stylizacja jest tak dobra... Nie ma sensu się tu rozpisywać. Nie mam się do czego przyczepić, wszystko w punkt. I te włosy! Gratuluję!


2. Druga dziś jest Agata. To młode dziewczę :) pojawia się już kolejny raz w moim zestawieniu. Utwierdza mnie to przekonaniu, że polska ulica naprawdę umie się ubrać, że Wasze dobre stylizacje to nie tylko przypadek.


Wcześniejsza stylizacja Agaty...


3. Teraz pod odstrzał "kurczaczek" Ania. Uwielbiam tę żółć! Powinnyśmy brać przykład z tej dziewczyny, aby nasze ulice były wesołe i kolorowe.


4. Listę zamyka Natalia. Tu również bardzo podoba mi się kolorystyka. Pomimo, że jest ona znacznie bardziej stonowana niż poprzedniczki, to równie przyjemna i miła dla oka. Szalik w kratę i plecak - świetne! Możemy tu zobaczyć, jak dodatki budują całą stylizację.

Cieszę się, że dzisiejsze zestawienie jest tak różnorodne! Dziękuję dziewczyny!
A Wy, moi czytelnicy i czytelniczki na kogo stawiacie w tym wpisie?


środa, 29 listopada 2017

W kolorze sezonu, czyli czerwony płaszcz - w oczekiwaniu na święta

W kolorze sezonu, czyli czerwony płaszcz - w oczekiwaniu na święta

Czerwień to zdecydowanie kolor świąt, a dla wielu "fashionistek" to również najmodniejszy kolor tego sezonu. Cieszy mnie to, że w trendach pojawiła się barwa, którą "widać", która wyróżnia się na tle neutralnych szarości i beżów.


W mojej szafie jest sporo czerwieni. Ze wszystkich mocnych kolorów to właśnie czerwony jest moim ulubionym. Dlaczego go tak lubię? Bo jest mocny, dodaje energii, zmienia nasze nastawienie. Pisałam już wiele razy, że kolorystyka ma na nas ogromny wpływ. Dzięki czerwieni stajemy się silniejsze, bardziej pewne siebie. Tak, zdecydowanie w tym kolorze jest siła. Jak Wy go odbieracie?

A teraz z innej beczki. Niedługo nadejdą, długo wyczekiwanie, już tylko niecały miesiąc... kocham święta, a Wy? Kurde, dlaczego w ogóle zadaję pytania retoryczne?

Płaszcz: Promod     Golf: Olsen    Torebka: Reserved    Spodnie: Pull&Bear 
Fotografie: Agnieszka Grońska - kontakt

wtorek, 21 listopada 2017

Czy jesteśmy jak wino i z wiekiem wyglądamy lepiej? Kiedy właściwie jest nasz czas?

Czy jesteśmy jak wino i z wiekiem wyglądamy lepiej? Kiedy właściwie jest nasz czas?

Utarło się przekonanie, że z wiekiem wyglądamy lepiej. Czy dla lepszego samopoczucia zwyczajnie chcemy tak myśleć, bo przecież czasu nie cofniemy, czy jest tak naprawdę? Czy kobieta jest jak wino? Uważam, że tak, ale tu w ogóle nie chodzi o wygląd, bardziej jest to związane ze zmianami zachodzącymi w naszym mózgu.
Patrząc na fotografie sprzed 2, 5, 8 lat zaczynamy dostrzegać, że wtedy wyglądałyśmy wyjątkowo dobrze. Mało tego, naprawdę podobamy się sobie! Ja się pytam, dlaczego wcześniej nie potrafiłyśmy tego docenić? Przeszkadzał nam cellulit, fałdka na brzuchu i inne pierdoły. Czy z czasem coś się zmieniło? Czy większa liczba w rubryce wiek sprawiła, że stałyśmy się chodzącymi ideałami? Raczej nie. Nadal od czasu do czasu wyskakują nam pryszcze, a biust nie jest już tak jędrny. Więc po co narzekamy? Dlaczego tak się nie doceniamy?


Ostatnio były urodziny mojej mamy. To małe, rodzinne święto skłoniło mnie do przemyśleń. Moja mama, jej siostra według mnie naprawdę z roku na rok wyglądają lepiej. Jak to robią? Wydaje mi się, że one po prostu zaczęły żyć dniem dzisiejszym. To jest ten ich mały sekret. Uważam, że zaczynamy doceniać siebie, jak nasz mózg z wiekiem się trochę przestawi. Dlaczego młode, piękne dziewczyny rzadko potrafią doceniać to co mają, co dała im matka natura?


Mam wrażenie, że każda z nas musi przejść tą samą drogą. Najpierw lata zakompleksienia, a później następuje uwolnienie, wypłynięcie na powierzchnię i głęboki oddech wolności. Im szybciej zdamy sobie z tego wszystkiego sprawę, tym szybciej będziemy naprawdę szczęśliwe. Nie musi minąć pół wieku, abyśmy zdały sobie z tego sprawę.


Copyright © 2016 Pugslovefood&fashion , Blogger