Nadeszła tak długo wyczekiwana przez wszystkich prawdziwa wiosna. Nareszcie można powiedzieć, że jest wszechobecna. Promienie słoneczne pukają w szyby naszych okien. Ja zamiast być szczęśliwą i mieć uśmiech od ucha do ucha, odczuwam... właściwie nic nie odczuwam. Nie ogarniam świata i rzeczywistości wokół siebie. Nic do mnie nie dociera. Czuję, że ta karuzela wiąż się kręci, a ja stanęłam w bezruchu i przyglądam się wszystkiemu z boku. Ta nagła zmiana pogodowa oddziałuje na mnie w straszny sposób. Na innych blogach możecie zobaczyć radość, świeżość i powiew nowego. Patrząc na to wszystko mam tylko nadzieję, że nie jestem osamotniona w moim zawieszeniu. Na takie moje "wyłączone" dni chciałabym stworzyć kategorię na blogu "DOOM", czyli Dzień Odpoczynku Od Myślenia. Dziś jedyne, na co mam ochotę to powegetować w mieszkaniu i przytulić się
do Didi i Morrisa. Moje samopoczucie to nie jest zwykły leń. To coś więcej, coś, co poniewiera nie tylko moje ciało, ale i umysł. Coś, co wysysa ze mnie siły witalne i energię. W momentach takich jak dziś, kiedy nie będę miała możliwości stworzenia ambitnego posta (barachła nie chcę tutaj zamieszczać), bo rejony mojego mózgu odpowiedzialne za kreatywność wyłączą się, a jednocześnie zapragnę podzielić się z Wami czymś, co mogłoby stać się dla Was inspiracją, będę wstawiać jedynie fotografie. Nie znaczy to oczywiście, że te posty będą mniej wartościowe, ponieważ zawsze staram się wkładać całe serducho w to co robię.
Dziś jest zdecydowanie mój dzień "off", ale chyba każdy ma prawo do chwilowej niedyspozycji. Jednak w niedowierzanie wprawia mnie fakt, że mój organizm jest tak skonstruowany, że nawet, gdy moja postawa do życia jest całkowicie bierna, resztką sił panuję nad swoim wyglądem. Mam nadzieję, że Wy w przeciwieństwie do mnie macie to dobre samopoczucie. Ściskam Was gorąco i obiecuję szybki powrót do formy.
Każdemu przydaje się czasami taki DOOM :>
OdpowiedzUsuńjak uroczo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTeż miałam ostatnio takie dni nijakie i sama nie wiem dlaczego. Niby wszystko w porządku, a jednak coś nie tak. Mogą to być jakieś stany depresyjne, tak podejrzewam, albo za bardzo się zagłębiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pewnie to tylko zamulenie wiosenne. U mnie chwilowe, mija... :)
UsuńMnie też dopadły takie dni, ale trzeba z nimi walczyć!:)
OdpowiedzUsuńChyba tylko czekoladą :)
UsuńJaki cudowny zestaw ta ramoneska skradła moje serce:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
WWW.KARYN.PL
tak... już wiem doskonale, że jesteś fanką tego typu okryć :)
Usuńteż sobie zrobiłam ostatnio taki "dzień off" świetna sprawa :) zdjęcia bardzo ładne <3
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam na nowy wpis <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)
Ale Sweet piesek. Jak ja to mówię "myślenie boli".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☺
♥jusinx.blogspot.com♥
"myślenie boli" podoba mi się...
Usuń